poniedziałek, 31 października 2016

Dlaczego piszę dopiero w halloween?

Dlaczego piszę dopiero w halloween?

   Jesień była taka piękna! Póki nie nadszedł niemiłosierny ziąb i egipskie, nieprzeniknione ciemności. Słodkie wypieki, gorące napoje, wszystko zastąpiły słoty i znoje. Mam wielką potrzebę zrobić coś dobrego, coś co pozwoli mi zapomnieć o wszystkich trudach codzienności.


   Czuliście kiedyś, że błądzicie w czasoprzestrzeni? Mózg podpowiadał wam rozwiązania, które są błędne i przynoszą trudności, a nie da się cofnąć czasu. Chciałabym tylko chwilkę, zmienić mały momencik, jedną decyzję. Nie ma mnie na blogu z powodu mojej decyzji, błędnej decyzji, gubię się.


   Nie mogę już cofnąć czasu, to wiem. Nie mam siły zbyt wiele pisać. Fotografie muszą zrobić to za mnie. Jesienna depresja, brak słońca... wystarczy.

Wyblaknięty liść?

Nie bój się wymyślonych stworów. Obok ciebie jest rzeczywistość równie brutalna co twoja wyobraźnia.










   To mi sprawia niesamowitą frajdę. <3  Dziękuje za nocną sesję Veronice Sweethome, wiem że czasami trudno ze mną wytrzymać, szczególnie o tej godzinie.

   Następnym razem nie będzie już tak depresyjnie. :)


Cierpnąca Sroka Enjoy

sobota, 1 października 2016

Koń lipicański- Charmdreamer, powoli wracam

Koń lipicański- Charmdreamer, powoli wracam

   Znów Sroka zniknęła w całym tym wrześniowym zamieszaniu. Lecz, na swoją obronę dodam, że wcale się nie leniłam! Liceum zabiera resztki kreatywności, to jednak nie był duży problem by zrobić coś fajnego w weekend. Więc teraz, gdy opanowałam sytuację, mogę zacząć tworzyć posty troszeczkę częściej.

Chyba nie muszę przekonywać, że warto kupić tego konia.

   Pod względem estetycznym zaszły pewne zmiany. Podpis nie jest już tak wymyślny, postawiłam na prostotę w moich najnowszych zdjęciach.


   Zdjęcia zawsze jakoś mnie pochłaniały bez reszty. Zabierałam konia i po prostu utrwalałam piękne chwile. Różnorodność jorveskiej przyrody powoduje, że sesja to sama przyjemność, a jedyne co mi przeszkadza to sam dojazd na miejsce.



   Wiecie co jest bardziej uporczywe od nudnych dróg? Nudna archeologia. Za każdym razem ubieram się cieplutko i jadę z Airsoul'em do Doliny Zmarzniętej Mgły. Jedyny szkielet jaki nie został przeze mnie zebrany to spektakularny. Ostatnimi czasy w całej dolinie nie było ani jednej kości! Archeologia w Eponie jest odrobinę mniej uciążliwa, jednak porównuje szkielet, którego nie ma, z kolekcją lunety kapitana(?).


   Mimo wszystko, trzeba zebrać te kości prawda?

   W planach mam notkę o koniach z pewnej innej gry, notkę o lipicanach... kto wie co jeszcze?

Cierpnąca Sroka Enjoy
Copyright © 2016 Alice Shyhaven , Blogger