wtorek, 17 stycznia 2017

Trzeba nie bać się latać!


   Mówiłam, że wrócę z zdjęciami... Ale pasje rządzą się swoimi prawami i całkowicie pochłonięta jazdą nie pomyślałam o zdjęciach. Zresztą kto by je robił? Czym bym je zrobiła? Czy na pewno bym mogła? Tyle jest niewiadomych.
   Za to mam coś ku zaspokojeniu ciekawości "co robię gdy znikam na ponad miesiąc". Nie chce pisać o każdej pasji i robić z tego głównego tematu, ale postanowiłam zrobić parę zdjęć by pokazać wam moje początki w tworzeniu figurek. Pełna obaw, z narzędziami i nożykiem dzielnie kształtowałam masę. Substancja ta ma bardzo burzliwy charakter proszę państwa, jest zdolna do bycia złośliwą wroną, a także do bycia łagodną jak gołąbek.


   Świetnie się bawiłam próbując by ten królik był jak najbardziej poprawny. W słowie poprawność nie mam jednak na myśli, jak wielu może pomyśleć, anatomii tej osobliwości. Poprawny to taki, który odznaczył się dla mnie czymś wyjątkowym, zawarł w sobie trochę moich uczuć i emocji. Kiedy robiłam detale uspokajałam się i relaksowałam, a gdy tylko nabierałam wprawy miałam tendencję do pędzenia na przód.


   Chociaż nie jest to idealny królik spod rąk doświadczonego artysty, to jednak stworzenie go dało mi radość. Przy zakupie masy nie było czasu na przemyślenia, padła decyzja o zakupie i kropka. Wykorzystując przy tym moje oszczędności ^^;. Jako tło możecie zobaczyć jakieś starsze rysunki i nożyk, którym się posługiwałam przy tworzeniu.


   No tak! Zapomniałabym wspomnieć o nowym mieszkańcu. Troszkę się pozmieniało. Moje włosy stały się jak wata cukrowa, a konik wygląda jakby się czymś pobrudził. Pojawił się także łaciaty mustang, jednak on nie podoba mi się tak bardzo jak ten osobnik. Jest taki fotogeniczny, jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi.


   Wiele zaczyna się zmieniać, tyle nowych informacji, a ja zaczynam się czuć jakbym była nową osobą. Moja przyszłość zaczyna mniej mnie martwić, ogarnia mnie spokój i pewne zaakceptowanie przeszłości, tego bardzo brakowało. Pomimo, że wszystko zaczyna biec, jednak nie zostaję z tyłu, to ja teraz kontroluję prędkość i mój czas.


    A skoro czas już tak nie pędzi, to mam lepsze spojrzenie. Naprawdę jeśli te uczcie nazywa się dojrzewaniem to uważam, że proces ten jest niezwykle przydatny. Kiedyś spadając z konia nabawiając się kontuzji byłabym przerażona, ale na pewno upadek nie będzie mnie teraz trzymał w miejscu.


   Myślę jednak, że zrobiło się zbyt poważnie ^^;. Jestem tylko lekko podekscytowana tym , że odważyłam się wstawić tu moją figurkę. Mam nadzieję, że notatka nie będzie w zbytnim nieładzie. Wiem, że duża część osób na blogu przychodzi dla zdjęć więc dlatego staram się zrównoważyć ilość zdjęć z ilością tekstu pod każdym z nich, a także wybrać takie, które najbardziej pasują.


   Mam nadzieję, że nowy model Diamond Crown spodobał wam się. A teraz to się zrobi bardzo poważnie, ponieważ rozczarowałam się! O tak, czasami trzeba także spojrzeć krytycznie. Co roku dodawano nowy teren, który zazwyczaj był dość duży, a na jego obszarze było mnóstwo zadań fabularnych. Ja rozumiem, że dodano stajnie itd. ale mi, czyli komuś komu najbardziej zależy na pięknie w grze i wartościach w niej przekazanych, teren opakowany jako dżungla budynków to właśnie to od czego chcę uciec.
   Nie można nic poradzić, świat się zmienia, jedni jak ja chcą pędzić po lasach, a inni zamknąć się w centrum handlowym. Nie mówię, że cokolwiek potępiam, bo nie dlatego o tym wspominam. Po prostu wydaje mi się, że potrzeby i wartości odbiorców się zmieniły, a twórcy chcąc zarabiać na swoim dziele muszą ciągle być elastyczni.
   Ale w nowych i nowoczesnych terenach nie pasujemy z koniem. Już do Jorvik City mamy zakaz jazdy konnej, jest to jak najbardziej zrozumiałe ze względu na ruch uliczny i inne czynniki. Jednak czy zaczynając grę nie obracamy się w tematyce koni i magii? Im wyższy poziom tym mniej terenów naturalnych z pięknymi krajobrazami, które tak lubiłam.


   Teraz powinnam już iść. Dziękuję, że zajrzałaś/ zajrzałeś na mojego bloga ^^.



Cierpnąca Sroka Enjoy 

2 komentarze:

  1. Cieszę się że coś napisałaś♥ Ta figurga jest cudowna ☻ Szkoda że ja tak nie umiem :( Długo się w tym papram a nic nie wychodzi ☺☻♥ ~ Pozdrawiam, Melissa Ravenhall♥

    P.S.: Dopiero teraz zauważyłam że tam pisze cierpnąca bo ja zawsze czytałam cierpiąca xdd ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Melissa!
      Jak zauważyłaś już pewnie na blogu jest pewien zastój, dlatego odpowiadam tak późno.Będę szczera i powiem, że porażka z akcją edycji trochę mnie zniechęciła. Mam w planach post jeszcze w tym tygodniu. Jeśli o figurkach mowa, chętnie zrobiłabym coś właśnie o rzeźbieniu. Sama nie jestem profesjonalistką, ale wiem że ciężko znaleźć przydatne informacje, które zbierałam. Zachęcam do propozycji na tematy postów. Jestem też otwarta na wszelkie pytania.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Copyright © 2016 Alice Shyhaven , Blogger